Dogadzałam sobie jak tylko mogłam.
Przepyszny deser : galaretka z wiśniami,bita śmietana, owoce i migdały. Mniam mniam, palce lizać, a do tego latte, piłam pierwszy raz. Ja nie jestem smakoszem kaw, tak na prawdę to ich nie pijam.
Miałam po prostu wczoraj ochotę na cappuccino i w sklepie kiedy szukałam jakiejś pojedynczej saszetki natknęłam się na saszetkę firmy Mokate -Latte waniliowe. Przyznam się szczerze że nawet mi smakowało. Czasami trzeba po eksperymentować.
I tak siedziałam sobie ,oglądam nowy numer "Moje Mieszkanie" i myślałam co by tu jeszcze zmienić w tym moim M i zastanawiałam się kiedy pożegnam się ze świątecznym wystrojem, możliwe że nastąpi to już w tym nadchodzącym tygodniu.
I tak wcinałam sobie przepyszny deserek.
Dzisiaj też będę leniuchować.
Jestem dopiero po śniadanku i nadal leżę w łóżku.
Lecę pobawić się troszkę z moim synkiem.
Pozdrawiam
Ale mi narobiłaś smaku tym deserem.Bardzo lubię takie ze świeżymi owocami...zresztą ja pochłaniam wszystko co słodkie bez zastanowienia ;P hahaha
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana :**
Ja też tak mam, po prostu kocham wszystko co słodkie, a w szczególności desery.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widzę, że sobie dogadzałaś!!! Ja też lubię takie spokojne chwile dla siebie, lubię zajmować się wówczas domkiem... No i słodycze też bardzo lubię, wiec zapraszam na mój ostatni post :)
OdpowiedzUsuńNie ma nic bardziej przyjemniejszego niż drobne przyjemności.
UsuńTwojego bloga odwiedzam regularnie - bardzo lubię bywać u Ciebie.
Pozdrawiam