piątek, 12 października 2012

...lecą z drzewa kasztany...

Witajcie moje drogie.
Dzisiaj kasztanowo , bo ich akurat jest mnogo w moim domu. Moje dzieci praktycznie z każdego spaceru targają je do domu ile wlezie. To są dla nich w ostatnich dniach najlepsze zabawki.
Synek wozi je na przyczepach ciągnikami a młoda za pomocą wykałaczek robi różne zwierzątka i ludziki.
Ja też nie chciałam być gorsza , bo ja też potrafię bawić się kasztanami, tylko troszkę inaczej niż moje pociechy.


Tak teraz jest ustrojona moja jesienna ława w salonie.



Pozdrawiam Was gorąco i życzę miłego weekendu.
Molucha

9 komentarzy:

  1. swietna dekoracja,podoba mi sie Twoja zabawa kasztankami:P,,,,,,,,,,,fajnie to wyglada

    OdpowiedzUsuń
  2. też lubię kasztany:) U ciebie naprawdę fajnie wyglądają:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna kompozycja, "moje" kasztany dekorowały jedno popołudnie, bo zaraz córcia się o nie upomniała;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój synek też dzisiaj z rana przyszedł do mnie po swoje kasztany, na szczęście udało mi się go przekonać że te muszą tu zostać.

      Usuń
  4. U mnie jest podobnie, tzn. kasztanki leżały dopóki mój synuś ich niedojrzał i teraz się nimi - gotuje mamusi zupkę kasztanową;)
    Kochana zapraszam Cie do zabawy jeśli masz ochotę, zajrzyj do mnie proszę:)

    http://mylovesweethome.blogspot.ie/2012/10/zaproszenie-do-zabawy.html
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasztany to najbardziej wdzięczna jesienna dekoracja!pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię zbierać kasztany z moją córką.Niestety ostatnie jakie przyniosłyśmy były chyba jakieś mokre,bo po tygodniu oblazły pleśnią i musiałyśmy wyrzucić.
    Jak napisałaś o kasztanowych ludzikach,przypomniało mi się moje dzieciństwo,ech...kiedy to było :))
    Miłej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  7. jako dzieciak równiez przynosilam mnostwo ziela z kadego spaceru:)chcąc nie chcąc rodzice musieli się godzić na takie inspirowane natura dekoracje:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna kompozycja ! Teraz kasztanów niestety coraz mniej...

    OdpowiedzUsuń