piątek, 28 lutego 2014

Witajcie.
Wiem , wiem ostatnio mnie tu mało ale nic
na o nie mogę poradzić.
Praca, praca, praca i jeszcze raz praca no i dom.
Same rozumiecie.
Na razie uczę się to wszystko pomału ogarniać.
Są momenty że jest na prawdę ciężko.

W moim M mało zmian, bo nie ma kiedy.
Na moim blogu tez mało się dzieje , ale za to u Was sporo z tego co zaobserwowałam.
Raz w tygodniu staram się do Was zaglądać.
Zdarza mi się też nie raz zostawić ślad po swojej obecności.
Obiecuję , że jak tylko się zorganizuje to będzie mnie więcej i u mnie i u Was.

A tym czasem fotki z parapetu w moim tzw. salonie.
W roli głównej żonkile.




Pozdrawiam Was już wiosennie, bo za oknem mamy wiosnę.

Do miłego .
Wasza M.

1 komentarz:

  1. To tak jak wszedzie...Juz wczoraj powiedzialam do meza-..znowu piatek..dni pedza jak szalone...na nic nie mamy czasu..praca-dom-praca....
    Pamietam jak bylam dzieckiem...do wakacji czekalo sie wieki.....!!!
    Ja mam zonkile w doniczce..ale masz racje te ciet sa tez piekne!!!
    Zaslony prezentuja sie przepieknie!!!
    Milego ))

    OdpowiedzUsuń